Cud Uzdrowienia za wstawiennictwem księdza Piotra Skóry usuniętego z parafi w Trzeszczanach. Po jego modlitwach w kościele w Tomaszowie Lubelskim ozdrowiał śmiertelnie chory mężczyzna w Województwie Lubuskim

Pan Gwidon został przewieziony umierający do szpitala w sobotę, 15 czerwca 2019 roku. W stanie krytycznym przeszedł zabieg 30 czerwca, kiedy kolejny dzień modlił się za niego ksiądz Piotr Skóra. Następnego dnia o własnych siłach wyszedł ze szpitala i jest zdrowy.

O kłopotach Parafii w Trzeszczanach i Diecezji Zamojsko-Lubaczowskej piszemy od wielu miesięcy. Wszystkie artykuły znajdziesz pod linkiem:

http://www.patriot24.net/sprawa-diecezji-zamosc

Oskarżeni o matactwa i oszustwa samorządowcy w sprawie o zakopywanie śmieci na terenie probostwa w Trzeszczanach wskazują w swoich pismach na księdza Pitora Skórę. Wytykają go jako osobę zaangażowaną w ujawnienie tej niewygodnej prawdy.

Z naszych informacji wynika, że właśnie za dążenie do prawdy i ujawnianie w kręgach Diecezji i Biskupa Mariana Rojka nadużyć w Kościele Ksiądz Piotr Skóra został usunięty z funkcji wikarego Parafii w Trzeszczanach i zdegradowany do roli rezydenta w Kościele Pod Wezwaniem Najświętszego Serca Pana Jezusa w Tomaszowie Lubelskim.

- Każde miejsce jest dobre by nieść posługę kapłańską. Za wstawiennictwem Księdza Piotra Skóry doszło niedawno do Cudu Uzdrowienia - przekazuje Robert Rewiński, Redaktor Naczelny Patriot24.net i Telewizja.Patriot24.net z Rzymu gdzie będzie interweniował w Watykanie w sprawie problemów na terenie Diecezji Zamojsko-Lubaczowskiej.

Jak doszło do tego uzdrowienia?

15 czerwca 2019 roku do szpitala w Województwie Lubuskim został przewieziony karetką 74-letni Pan Gwidoń. Lekarz przekazał rodzinie, że gdyby nie ta interwencja pacjent by umarł na serce.

Pan Gwidon, który choruje na raka i od wielu lat na serce trafił na szpitalny oddział ratunkowy. Tam lekarze nie potrafili poradzić sobie z bardzo niskim ciśnieniem (średnio 80/60 - u zdrowego człowieka 120/80) i bardzo wysokim tętnem (średnio 140 uderzeń na minutę - u zdrowego człowieka 60 uderzeń).

Z dnia na dzień stan się zaczął pogarszać. Pan Gwidon przestawał jeść, nie mógł nawet pić wody, zaczął opadać z sił.

Lekarze przeprowadzili kilka zabiegów wstrzymywania i pobudzania jego serca. Przeprowadzali bolesne zabiegi koronografii, a wyniki ciągle się pogarszały.

Syn pana Gwidona po 6 dniach, 21 czerwca poprosił Księdza Piotra Skórę o modlitwę za zdrowie taty. Jeszcze tego samego dnia Ksiądz Piotr przekazał, że odprawi następnego dnia, czyli w sobotę 22 czerwca w Tomaszowie Lubelskim Mszę Świętą za chorego.

Żona pana Gwidonia nie mogła nawet duchowo uczestniczyć w tym czasie we Mszy Świętej w Województwie Lubuskim. Bo stan zdrowia Pana Gwidona jeszcze bardzień się pogorczył i została przy szpitalnych łóżku.

Godzinę później, tuż po zakończeniu Mszy Świętej nastąpiła pierwsza poprawa. Pan Gwidon usiadł na łóżku i zaczął jeść.

- Następnie otrzymałem SMS-y od Księdza Piotra Skóry, że rozpoczyna 9-dniową Nowennę do Matki Bożej od Cudownego Medalika wraz z Litanią do Cudownego Medalika w intencji Pana Gwidona - przekazuje syn chorego.

- Oraz zapowiedź, że 28 czerwca odprawi kolejną Mszę Świętą za zdrowie Pana Gwidona - dodaje syn.

Wszystkie SMS-y dołączamy do niniejszego artykułu. 

Wyniki jednak zaczęły znów się pogarszać. Kiedy ciśnienie spadło do poziomu 48/26 a tętno przyspieszyło nawet do 148 uderzeń na minutę Pan Gwidon u szpitalnego kapelana wyspowiadał się, przyjął Komunię Świętą i Ostatnie Namaszczenie. W sobotę, 29 czerwca został na sygnale przewieziony do innego szpitala w Województwie Lubuskim na ostatni zabieg koronografii i ablacji. Do szpitala został dowieziony w stanie krytycznym.

Ksiądz Piotr codziennie przesyłał SMS-y o modlitwach, które odbywały się za zdrowie Gwidona po przeciwnej stronie Polski, w Tomaszowie Lubelskim.

7 dnia Nowenny, czyli w niedzielę 30 czerwca lekarze po podaniu środków znieczulających, które dodatkowo osłabiają serce wykonali kilkugodzinne zabiegi na sercu 74-latka. Dodatkowo musieli brać pod uwagę fakt, że choruje on na nowotwór i nie może przyjmować wszystkich niezbędnych leków.

- Tata dziś wychodzi ze szpitala. Jest zdrowy. Lekarze powiedzieli, że ma nie zajmować miejsca innym chorym. Będzie jechał do domu nie karetką ale normalnie samochodem - przekazała w poniedziałek, 1 lipca rano zdumiona żona Pana Gwidona swoim synom.

Pan Gwidon jeszcze tego samego dnia po południu był w swoim domu. Żona zmierzyła mu ciśnienie, a wynik to był na poziomie 120/80, a tętno około 65 uderzeń na minutę.

O tym Cudzie rodzina powiadomiła Księdza Piotra Skórę. On również był zdumiony tym co się stało. 8 i 9 Nowennę przeznaczył już na dalsze zdrowie i łaski Boże dla Gwidona i całej jego rodziny.

Dziś, po dwóch tygodniach od powrotu do domu Pan Gwidon funkcjonuje normalnie. Ma apetyt, chodzi na spacery, ogląda telewizję. Wróciły mu siły i aktywnie interesuje się Sprawami Doczesnymi.

- Wczoraj byliśmy na badaniach krwi. Wyniki są idealne - przekazała dziś rano wzruszona żona Pana Gwidona.

- Chciałabym również podziękować wszystkim lekarzom i pielęgniarkom. Za ich trud walki o życie i zdrowie mojego męża - dodała.

Cała rodzina przekazuje wielkie Bóg Zapłać Księdzu Piotrowi Skórze. Oraz wszystkim Wiernym, którzy w Tomaszowie Lubelskim modlili się podczas dwóch Mszy Świętuch oraz Litanii za Pana Gwidona. 

- Diecezja Zamojsko-Lubaczowska jako hierarchia i organizacja mocno się pogubiła. Ale siła Wiary i Bożego Cudu jest Wszechmogąca. Za sprawą Modlitwy zarówno Kapłanów, jak i u Wiernych. I być może przyszedł czas i znak od Boga żeby sobie o tym przypomnieć - przekazuje z Rzymu Robert Rewiński, Redaktor Naczelny Patriot24.net i Telewizja.Patriot24.net