Czy policjanci zmówili się co do zeznań? Kuriozalne oświadczenia przed sądem!

Zeznający przed sądem policjant przyznał, że konsultował się z zeznającym na poprzedniej rozprawie funkcjonariuszem. A drugi zaprzeczył swoim wcześniejszym zeznaniom. Nagle przypominając sobie jakimi słowami został rzekomo obrażony!

Funkcjonariusze zeznawali w ubiegłym tygodniu przed sądem w Kłodzku. Jako pierwszy Piotr Adamkiewicz., który bez usprawiedliwienia nie pojawił się na kwietniowej rozprawie (wówczas zeznawał funkcjonariusz Paweł Mazurek).

Dlaczego Adamkiewicz nie pojawił się? Przed sądem tłumaczył, że co prawda dostał wezwanie ale w tym czasie pojechał do Nowego Sącza i zupełnie o nim zapomniał.

- Dopiero jak mi zadzwonił alarm przypominający w telefonie w dniu rozprawy uświadomiłem sobie, że powinienem być w sądzie. Ale już nie miałem możliwości dojazdu do Kłodzka z Nowego Sącza - tłumaczył sądowi stróż prawa.

Piotr Adamkiewicz przyznał natomiast, że po kwietniowej rozprawie spotkał Pawła Mazurkiewicza, który rzekomo skarżył się na Bożenę Zalewską. Przypomnijmy, że jest to kobieta, która miała zelżyć funkcjonariuszy policji podczas interwencji przed bankiem PKO BP w Kłodzku. Pisaliśmy o tym w artykule Czy klientka banku PKO BP zelżyła policjantów w Kłodzku? Czy może policjanci tę historie zmyślili? Rozprawa sądowa w Kłodzku 10 kwietnia o godz. 10.30.

Piotr Adamkiewicz oświadczył, że Paweł Mazurek mu się poskarżył po danej rozprawie. A jednocześnie zapewnił sąd pod przyrzeczeniem, że absolutnie nie zamienili ani jednego słowa na temat przebiegu tej rozprawy.

Piotr Adamkiewicz przed sądem zeznawał w sposób zdecydowany, otwarty pilnując się by nie wykonywać żadnych gestów rękoma.

Pewnym tonem powtarzał sądowi, że Bożena Zalewska miała powiedzieć "Wy bezczelne świnie i bydlaki". Zgłosił to do prokuratury, bo rzekomo śmiała się z funkcjonariuszy młodzież, a uwagę dotycząca bezradności policji zwrócić miał pewien starszy przechodzeń.

Niestety nie potrafił podać żadnych danych tego człowieka. Nie wiedział, w którą stronę poszedł i ani jak dokładnie był ubrany. Na szczegółowe pytania sądu Piotr Adamkiewicz przestał opowiadać merytorycznie zasłaniając się niepamięcią.

Natomiast pamięć tego zdarzenia nagle odzyskał Piotr Góral, który zeznawał w tej sprawie przed innym sądem. Tam nie pamiętał jakimi słowami został zelżony. Natomiast powtarzał jakoby wyuczoną formułkę dotyczącą "świń i bydlaków".

Kto może potwierdzić, że takie słowa padły? Okazuje się, że nikt poza zeznającymi policjantami. Przypomnijmy, że Paweł Mazurek tych słów nie pamiętał. Nie słyszał ich także świadek Wiktor P., który wezwał funkcjonariuszy na tą interwencję pod bank.

Jak zeznał przed sądem, był przy funkcjonariuszach już minutę po przyjeździe. Widział wzburzenie kobiety ale przed sądem w ubiegłym tygodniu oświadczył, że żadnch słów dot. bydlaków i świń z ust Bożeny Zalewskiej nie słyszał.

Dlaczego więc ta sprawa stoczy się przed sądem? Pytaliśmy o to prokurator, która po pięciu godzinach wyszła bardzo zmęczona z sali sądowej (bywały momenty, że podczas przesłuchań przysypiała). Utrzymuje, że wniosek jest zasadny. 

Kolejna rozprawa 18 września 2014 roku.