[VIDEO] Oskarżony Wójt Stanisław Cz. prześladuje za prawdę mieszkańców Gminy Trzeszczany! Dziś w Sądzie Rejonowym w Hrubieszowie będzie domagał się skazania seniorów! Czy śmierdzą mu i ważą za dużo?
Czy oskarżony w sprawie nielegalnego stworzenia wysypiska śmieci na terenie Parafii w Trzeszczanach Wójt Stanisław Cz. ma ułożony z Sądem Rejonowym w Hrubieszowie wyrok skazujący dla krytykujących go mieszkańców? Czy będzie namawiał Prezesa Sądu Rejonowego w Hrubieszowie do bezprawnych działań przeciwko prawdomównym mieszkańcom?
Rozprawa rozpocznie się dziś o godzinie 10:30 w sali nr II przy ulicy Hubala 7 w Hrubieszowie. Jest to proces z oskarżenia prywatnego ze strony Wójta Stanisława Cz., którą rozpatruje II Wydział Karny tegoż Sądu. Sprawę poprowadzi sędzia Monika Brzezińska-Ożóg
- Po ujawnieniu przez naszą redakcję skandali na Plebanii w Trzeszczanach dotyczących ukrywania przez Proboszcza Marka Barszczowskiego przez wiele miesięcy wózka elektrycznego dla niepełnosprawnego chłopca oraz afery ze stworzeniem śmietniska na terenie probostwa zgłosili się do nas Seniorzy tejże gminy - przekazuje Robert Rewiński, Redaktor Naczelny Patriot24.net i Telewizja.Patriot24.net
- Opowiedzieli nam o prześladowaniu ich przez Wójta Gminy. Na podstawie potwierdzonych faktów przekazali, że został wyprowadzony Klub Seniora, zlikwidowany klub piłkarski na terenie gminy dla młodzieży. A nawet ukarane zostały dziewczyny z miejscowej Ochotniczej Straży Pożarnej, które nie dostały nagród-hełmów. A całe miejscowe społeczeństwo pozbawione było dofinansowania gminnego na zorganizowanie uroczystej imprezy na 100-lecie Niepodległości i Straży Pożarnej - dodaje Robert Rewiński.
Dodatkowo najaw wyszedł fakt oskarżenia przez Prokuraturę Rejonową w Hrubieszowie Wójta Stanisława Cz. oraz Sekretarza Gminy i Główną Księgową Gminnego Zakładu Komunalnego za podrabianie dokumentów i nakłanianie do składania fałszywych zeznań prawdomównego robotnika Wiesława Księżuka. Bo ujawnił sprawę zakopywania śmieci księdza proboszcza Marka Barszczowskiego na terenie probostwa.
Czekamy na wyznaczenie przez Sąd Rejonowy w Hrubieszowie pierwszego terminu, na którym cała trójka zasiądzie na ławie oskarżonych. Z niewiadomych dotąd przyczyn zarzutów prokurator nie postawił proboszczowi w tej sprawie.
Dodatkowo Prokuratura Rejonowa w Hrubieszowie prowadzi czynności po otrzymaniu notatki z Biura Krzysztofa Rutkowskiego o istnieniu drugiego śmietniska na terenie probostwa w Trzeszczanach.
Z informacji przekazanych prokuraturze wynika, że w sierpniu 2015 roku śmieci z cmentarza miał zakopać ówczesny gminny koparkowy Stanisław Cz., który startował już jako kandydat w wyborach na Wójta. W tej chwili prokuratura prowadzi czynności, bo Rutkowski podał nazwiska licznych świadków, którzy uczestniczyli w tym procederze pomagając przy zwożeniu śmieci z cmentarza na teren probostwa. Czekamy na rezultaty tych ustaleń i poinformujemy o nich poprzez Patriot24.net i Telewizja.Patriot24.net
Jak zakończy się dzisiejszy proces?
- Akt oskarżenia napisany przez Wójta jest w taki sposób jak gdyby był pewny już swojego zwycięstwa w sądzie. W swoim prywatnym akcie oskarżenia wytycza kary i sposób ich wdrożenia w życie - przekazuje nasz Redaktor Naczelny.
- Czy ma ustalone z Prezesem Sądu Rejonowego w Hrubieszowie, że wygra i że ukarze prawdomównych Seniorów? - pyta Robert Rewiński. W rozmowie z Patriot24.net Prezes Sądu Rejonowego w Hrubieszowie zaprzeczył.
Będziemy informować o przebiegu tego skandalicznego prześladowania przez Wójta własnych mieszkańców. Sprawę nagłośnioną przez nas opisywały również gazety na zamojszczyźnie, których kopie artykułów dołączamy do niniejszego tekstu. Dziennikarze ustalili, że Wójt wyrzucił Koło Seniorów, bo jedli kiełbasę, a ich nadwaga mogła doprowadzić do rzekomego zawalenia się sufitu! Można o tym przeczytać w artykule pod tytułem "Czy Seniorzy śmierdzą i dużo ważą".
Parafianie z Trzeszczan dodatkowo wstrząśnięci są informacją z ostatniej niedzieli o awansie na stanowisko Dziekana Proboszcza Marka Barszczowskiego, który nakazał zakopanie pierwszych śmieci, milczał w sprawie prześladowania prawdomównego robotnika. Będącego od niemal roku bez pracy po wyrzuceniu go z pracy w Gminie. Oraz tegoi który przetrzymywał wózek inwalidzk.
Na stanowisko dziekana w Archidiecezji Zamojsko-Lubaczowskiej. Awansował go Biskup Marian Rojek, który również zlekceważył prześladowanego robotnika. I był obojętny na kłamstwa księdza Marka Barszczowskiego w
sprawie rzekomo nieistniejącego śmietniska, a ujawnionego przez policję i prokuraturę.
Przez wiele miesięcy Biuro Rutkowski, Telewizja Patriot24.net i NaszaWielkopolska.pl śledziły dramatyczną walkę pani Adrianny o odzyskanie córki uprowadzonej przez ojca wbrew sądowym nakazom. W tym czasie dziadkowie dziewczynki podejmowali różne formy protestu – pikiety pod sądem, apele pod Sejmem i kilkukrotne głodówki dziadka, który, choć czasem je przerywał, nigdy nie tracił nadziei na powrót wnuczki do matki. Jednym z najbardziej bolesnych momentów były urodziny, które dziewczynka mogła spędzić z mamą jedynie przez ekran telefonu.
Przez wiele miesięcy Biuro Rutkowski, Telewizja Patriot24.net i NaszaWielkopolska.pl śledziły dramatyczną walkę pani Adrianny o odzyskanie córki uprowadzonej przez ojca wbrew sądowym nakazom. W tym czasie dziadkowie dziewczynki podejmowali różne formy protestu – pikiety pod sądem, apele pod Sejmem i kilkukrotne głodówki dziadka, który, choć czasem je przerywał, nigdy nie tracił nadziei na powrót wnuczki do matki. Jednym z najbardziej bolesnych momentów były urodziny, które dziewczynka mogła spędzić z mamą jedynie przez ekran telefonu.
Przez wiele miesięcy Biuro Rutkowski, Telewizja Patriot24.net i NaszaWielkopolska.pl śledziły dramatyczną walkę pani Adrianny o odzyskanie córki uprowadzonej przez ojca wbrew sądowym nakazom. W tym czasie dziadkowie dziewczynki podejmowali różne formy protestu – pikiety pod sądem, apele pod Sejmem i kilkukrotne głodówki dziadka, który, choć czasem je przerywał, nigdy nie tracił nadziei na powrót wnuczki do matki. Jednym z najbardziej bolesnych momentów były urodziny, które dziewczynka mogła spędzić z mamą jedynie przez ekran telefonu.
Czy w Polsce można zostać poważnie rannym podczas policyjnej interwencji za brak świateł i pasów? Tak twierdzi Pan Marcin , który po próbie zatrzymania przez policjantów z Łęcznej trafił do szpitala z wieloodłamowym złamaniem nogi. Mężczyzna był trzeźwy, co potwierdza wynik badania alkomatem. Twierdzi, że został pobity już po zatrzymaniu, a świadkiem całej sytuacji był jego syn. Sprawa została zgłoszona do Biura Spraw Wewnętrznych Policji w Lublinie. Dokumentacja lekarska nie pozostawia wątpliwości – urazy są poważne.
Czy w Polsce można zostać poważnie rannym podczas policyjnej interwencji za brak świateł i pasów? Tak twierdzi Pan Marcin , który po próbie zatrzymania przez policjantów z Łęcznej trafił do szpitala z wieloodłamowym złamaniem nogi. Mężczyzna był trzeźwy, co potwierdza wynik badania alkomatem. Twierdzi, że został pobity już po zatrzymaniu, a świadkiem całej sytuacji był jego syn. Sprawa została zgłoszona do Biura Spraw Wewnętrznych Policji w Lublinie. Dokumentacja lekarska nie pozostawia wątpliwości – urazy są poważne.
Czy w Polsce można zostać poważnie rannym podczas policyjnej interwencji za brak świateł i pasów? Tak twierdzi Pan Marcin , który po próbie zatrzymania przez policjantów z Łęcznej trafił do szpitala z wieloodłamowym złamaniem nogi. Mężczyzna był trzeźwy, co potwierdza wynik badania alkomatem. Twierdzi, że został pobity już po zatrzymaniu, a świadkiem całej sytuacji był jego syn. Sprawa została zgłoszona do Biura Spraw Wewnętrznych Policji w Lublinie. Dokumentacja lekarska nie pozostawia wątpliwości – urazy są poważne.
Prokuratura Rejonowa w Wysokiem Mazowieckiem prowadzi postępowanie w sprawie, w której konflikt między dwoma mężczyznami z sektora prac ziemnych przybrał zaskakujący obrót. Jeden z nich – legalnie działający przedsiębiorca, dysponujący kompletem dokumentacji, umów i potwierdzeń płatności – został objęty dochodzeniem, mimo iż druga strona nie przedstawiła żadnych formalnych dowodów, a jedynie relacje świadków ze swojego bliskiego otoczenia.
Sąd Rejonowy w Jaworznie odrzucił wniosek prokuratury o umorzenie sprawy z oskarżenia miejscowej policji ze względu na „chorobę psychiczną” oskarżonej. Czy policja przyzna się do fatalnie przeprowadzonej interwencji i możliwego mataczenia jednego z funkcjonariuszy? Czy prokuratura wycofała akt oskarżenia i zakończy tę sądową farsę?
Sąd Rejonowy w Jaworznie odrzucił wniosek prokuratury o umorzenie sprawy z oskarżenia miejscowej policji ze względu na „chorobę psychiczną” oskarżonej. Czy policja przyzna się do fatalnie przeprowadzonej interwencji i możliwego mataczenia jednego z funkcjonariuszy? Czy prokuratura wycofała akt oskarżenia i zakończy tę sądową farsę?