Sukces interwencji Telewizja.Patriot24.net! Jest szansa na połączenie się rozdzielonych bliźniąt spod Częstochowy, bo sąd wydał w tej sprawie wyrok!

Argumenty przedstawione przez naszych dziennikarzy okazały się słuszne. Prokuratura Rejonowa w Bytomiu po naszej interwencji skierowała akt oskarżenia, a Sąd Rejonowy w Bytomiu nakazał wczoraj matce zwrot uprowadzonej bliźniaczki do domu pod Częstochowę, gdzie czeka na nią stęskniony od miesięcy braciszek.

Do naszej redakcji zgłosił się ojciec Krzysztof Kaniowski, który stał się ofiarą uprowadzenia dziecka przez matkę. Kobieta wywiozła dziewczynkę do Bytomia i absolutnie nie podporządkowała się decyzji sądu rozwodowego, który w Częstochowie zdecydował, że dwójka bliźniąt ma być nie przy niej, a przy ojcu.

Badania OZSS (Opiniodawczy Zespół Sądowych Specjalistów) wykazały, że matka nie jest wydolna, aby zajmować się dziećmi. Uznano, że jej tryb życia i codzienny sposób funkcjonowania nie są gwarancją dobrego rozwoju dla tak małych dzieci w wieku przedszkolnym.

Kobieta nie chciała w żaden sposób zastosować się do wyroku Sądu Okręgowego w Częstochowie. Złożyła apelację do Sądu Apelacyjnego w Katowicach, ale ten podtrzymał decyzję niekorzystną dla niej i korzystną dla Krzysztofa Kaniowskiego. Ulegając namowom partnera spod Konina, który zachęcał ją do niepodporządkowania się prawu, uporczywie przetrzymywała jedno z bliźniąt u siebie w nowym mieszkaniu w Bytomiu.

Dlatego nasza redakcja zwróciła się z wnioskiem do Prokuratury Rejonowej w Bytomiu o natychmiastowe podjęcie czynności mających na celu przywrócenie praworządności. A przede wszystkim działań na rzecz dobra rozdzielonych bliźniąt, bo dzieci stęsknione przeżywają traumę.

Szef Prokuratury Rejonowej w Bytomiu uznał nasze argumenty za rzetelne i pilnie skierował akt oskarżenia z artykułu 211 Kodeksu Karnego przeciwko matce za uporczywe przetrzymywanie dziecka wbrew postanowieniom sądu rozwodowego.

- Ja wielokrotnie proponowałem jej, aby wróciła w okolice Częstochowy. Oferowałem uiszczanie połowy kosztów jej mieszkania, bo przecież dzieci według sądu mają mieszkać przy mnie, a w Częstochowie jest mnóstwo pracy i możliwości rozwoju życiowego – mówił przed naszą kamerą Krzysztof Kaniowski.

Ale kobieta, która zasiadła na ławie oskarżonych Sądu Rejonowego w Bytomiu, zadrwiła z tych informacji, które jako świadek przekazał nasz Redaktor Naczelny Robert Rewiński. Wskazywał on na absolutnie uporczywe działanie matki, ignorujące prawo i dobro dzieci.

Sąd Rejonowy w Bytomiu uznał wszystkie te racje, wydając wyrok skazujący matkę na trzy miesiące więzienia w zawieszeniu na rok. Z zaznaczeniem, iż w ciągu miesiąca ma ona oddać dziewczynkę do domu ojca, gdzie czeka na nią brat bliźniak.

– Ja nadal podtrzymuję swoje deklaracje chęci współpracy z matką dzieci pomimo tej trudnej sytuacji – zadeklarował wczoraj wieczorem Krzysztof Kaniowski.

- Dobro dzieci jest najważniejsze, one powinny mieć i mamę, i tatę, ale na warunkach ustalonych przez sądy, bo na bezprawne działanie w przypadku dzieci nie ma miejsca – dodaje Krzysztof Kaniowski.

Teraz kurator ustanowiony przez Sąd Rejonowy w Bytomiu ma rozpocząć współpracę z matką na rzecz przygotowania jej do zwrócenia córki do domu ojca dzieci. Widząc dobrą wolę zarówno Krzysztofa Kaniowskiego, jak i jego rodziny mamy nadzieję na harmonijne porozumienie i częste kontakty z obojgiem dzieci ze strony matki, która musi teraz już dobrowolnie oddać dziecko. Jeżeli się tak nie stanie, trafi do więzienia.